30 grudnia 2013

Rubacha

W tym roku spędzamy Sylwestra "cywilnie", ale gdybyśmy zdecydowały się na imprezę w strojach, zapewne własnie to byłaby moja kreacja ;) Korzystając z odrobiny wolnego czasu chciałabym Wam pokazać kolejną rubachę, powstałą jeszcze przed tegorocznym Wolinem. Jest uszyta w całości ręcznie z cienkiego lnu w kolorze zgaszonego, pudrowego różu, wykończona lnem dwutonem (beż/czerwień) oraz cienkimi czerwonymi tasiemkami. Bardzo ją polubiłam i zapewne będzie mi towarzyszyć również w kolejnym sezonie :)

We don't celebrate this New Year Eve at historical party, but if we did, I'd choose this dress to put on - it is another eastern rubakha. It was sewn (all by hand) in July, but now I finally found some time to present it :) The fabric is thin, light pink linen. Finished with double color (red/beige) linen and red straps. I really like this dress, it's both comfortable and good-looking (I hope ;P), so I will wear it also in the next year :)





Przepiękne krajki na trzech ostatnich zdjęciach są wykonane przez Sigrun.  http://kram-sigrun.blogspot.com
Również wszystkie zdjęcia w tym wpisie są jej autorstwa :)

Beautiful woven belts at three last photos are made by our friend Sigrun http://kram-sigrun.blogspot.com
Also, she did all the photos for this post :)




Na koniec chciałybyśmy życzyć naszym Czytelnikom wszystkiego, co najlepsze w nadchodzącym Nowym Roku. Siły i wytrwałości w odkrywaniu historii oraz wielu wspaniałych inspiracji; przyjaciół, dzięki którym to wszystko nabiera sensu; zdrowia, aby niestraszne były zarówno dalekie wędrówki, jak i długie nocne biesiady :) Niech się Wam darzy!

All the best to all our Readers in the New Year 2014. We wish you energy for discovering the history, many inspirations for your future projects, friends to share the passion together and finally, the health to maintain as well historical trips as long historical parties :) Happy New Year!

Sława!
Jaromira

25 września 2013

Rubakha

Rubakha, Sorochka or just Eastern Dress…

In early middle ages there was a division between under and upper clothes. Rubakha was considered as an undergarment, loose shirt. Mostly it was made of linen, but not always.
All Russians were wearing it, it was the basic piece of clothing. In upper social class underwear was made of bleached linen, whereas the lower social class was using unbleached linen. Sometimes it could be made of thin wool or even for the wealthy people of silk.

Rubakha in cut was tunik-shaped, wedges widened the shirt and were sewn in just under the arm. The sleeves were narrow and long, even longer than the arm, in case of cooler weather to pull them down for warmth. If not, they were put in proper place with brancelets of metal, glass, wood. Later, sleeves were finished with zarukavya – narrow cuffs, which were rather lavishly decorated. Another case when the sleeves were pulled down (because of decorative reasons) were some rituals, like the rusalka dance. They could also be used as some kind of pockets.
The shirt was usually very long to the foot, but could also be shorter (to the calf)

The opening was rahter round (sometimes quadrangular) with a slit in the middle of the chest (more rarely on the right/left side). It had no collar, the neckline was cut close to the neck, it could be smooth or gathered. The cut was fastened by button, fibula, cord.


Very interesting thing is that in women graves were not found metal buckles. On the one hand it could be interpret that the shit was not belted. But on the other hand it was considered indecent to wear rubakha without belt. The interesting example can be Ivan the Terrible, who seeing that the daughter-in-law was wearing shirt beltless, killed his son (who wanted only defend his wife). I think the explanation of the absence of buckles in the graves can be that women were wearing woolen belts. They should be belted to block evil spirits, it was taken from pagan beliefs. That’s why people were decorating all of the openings with some embrionery, lacy, stripes of fabric.

Below you can see my rubakha, which was made on the basis of information I have.

Enjoy!:)
Dalebora

14 sierpnia 2013

Słowianka zachodnia - strój w X wieku / Western Slavic garment from X c.

Sorry, I haven't prepared English version of this article, but visit us soon!

Notka o stroju na prośbę Czytelniczki. Z góry uprzedzam, że jest to streszczenie posiadanych przeze mnie informacji. Nie mam niestety czasu na tworzenie obszernych przypisów i podawanie bibliografii (zresztą i tak większość kończyłaby się na Fresze bądź Halli), także nie jest to absolutnie tekst naukowy :) Jeśli jakaś kwestia wydaje się być dyskusyjna, proszę o komentarz - zawsze fajnie dowiedzieć się czegoś nowego.

Edycja: na prośbę dodałam rysunki, proszę wybaczyć kiepskie wykonanie, może kiedyś zrobię lepsze :P mam nadzieję, że mniej więcej o coś takiego chodziło.


1. Giezło / suknia spodnia
Suknia o prostym kroju (załóżmy, że standardowo prostokąt+dwa trójkątne kliny, do tego lekko zwężane długie rękawy, długość całej sukni przyjęłabym do kostek), dekolt najbezpieczniej wycięty zaraz przy szyi, z pionowym rozcięciem (dla kobiety karmiącej na tyle długim, by mogła wyjąc pierś). Dla Rusi może być plisowany przy szyi, tutaj jednak bym nie kombinowała - zakładając, że w X-XI wieku mieliśmy ożywione kontakty z Europą Zachodnią pewnie były spore wpływy w modzie. Len niebielony dla biednej, bielony (ale na słońcu, nie chemicznie) dla bogatszej. Giezła bez rękawów są dużo późniejsze.
Co do zdobień, w przypadku osoby bogatej mogłabym się pokusić o subtelny haft (wszystkie krawędzie) wykonany czerwoną nicią. Dla odstraszania złego ;P
Wystawanie spod kolejnych warstw - nie wiem. Wydaje mi się jednak, że jeśli giezło byłoby haftowane, suknia spodnia mogłaby mieć np. odrobinę większy dekolt i odsłaniać jego zdobienia. Z drugiej jednak strony, w strojach XIIIw. przyjmuje się, że giezło absolutnie nie może wystawać - skądś to się musiało wziąć.
Ważna sprawa - na Ruś przyjmuje się, że giezło mogło stanowić zarazem suknię spodnią, czyli pierwsza warstwę (dla biedniejszych kobiet). Myślę, że nie będzie sporym błędem, jeśli tu tez założymy to samo.
Jeśli więc chcemy być bogate, zakładamy kolejną suknię, czyli tzw. spodnią. Krój jak w gieźle - rękaw długi, zwężany, całość jednak nieco dłuższa, może nawet do ziemi. Dekolt albo przy szyi, albo troszkę większy niż w gieźle (ale darujmy sobie wielkie łódki). Materiał barwiony (jeśli jednak chcemy wersję ultra, odpadają wszelkie intensywne kolory - len barwi się naturalnie, z tego co wiem, jedynie na pastele). Hafty, krajki, taśmy... zdobienia owszem, ale z głową - to ciągle odzież spodnia - czyli zakładamy że może się szybko zniszczyć. Fajną opcją jest np. przyszycie lnianej taśmy z haftami, które potem można odpruć i przyszyć do kolejnej sukni.
Rękawy zwężane są chyba najbezpieczniejsze. Prostokątne rękawy na rękach wydają się być poszerzane (ramię jest dużo grubsze niż nadgarstek). Rękawy mocno poszerzane to raczej wymysł XII w. (czyli okres powstania drzwi gnieźnieńskich, o które było pytanie) - a u nas nawet później.


2. Fartuch
Nie mam tu żadnych informacji na temat zachodu, posłużę się więc Rusią:
Zapona lub zapaska - zakładana na suknię spodnią. Zapona to fartuch panien (prostokąt z okrągłym wycięciem na głowę, długość mniej więcej za kolana, po bokach luźno, bez żadnych zapięć/wiązań), zapaska zaś - dwa prostokąty (przód/tył lub po bokach - rożnie czytałam) przykrywające biodra - dla mężatek. Nie wiem jak ze zdobieniami - wikińskie fartuchy były pełnoprawną, reprezentacyjna odzieżą, ruskie raczej ubiorem niższych warstw.




3. Suknia wierzchnia
Jest to każda wełniana suknia, którą zakładamy na spodnią :) nawiersznik też się do nich zalicza, aczkolwiek jest to ubiór raczej ruski (wełniana sukienka do kolan, o krótkich rękawach) - nie wiem, czy jest jakkolwiek potwierdzona dla zachodu.
Uniwersalny krój będzie więc tak jak sukni spodniej, z tym, że dekolt powinien być większy,a rękawy i dół mogą być krótsze, aby odsłaniać ewentualne zdobienia pod spodem.
Krój był niezależny od statusu - świadczył o nim dobór tkanin i zdobień. Tak więc suknia ubogiej kobiety mogłaby być niezdobiona, zaś bogatej - do wybory do koloru .Wszak to odzież reprezentacyjna :)



4. Płaszcz
Płaszcze z półkola są albo późne, albo ruskie ( i jeśli ruskie, powinny być bardzo bogate...). Wiem, że dla Skandynawii można kombinować z np. krótszymi pelerynkami z koła/owalu, ale mam dokładniejszych danych. Dla Słowian Zachodnich najbezpieczniej płaszcz z prostokąta.







5. Nakrycie głowy
Czółko z kabłączkami, najlepiej esowatymi, dla panien, chusta dla mężatek.
Co do sposobu wiązania chusty nie wiem, gdyż nie dane mi było póki co odtwarzać zamężną niewiastę - a nie po to mam włosy za pas, by je zasłaniać ;) Do pracy lub w upalny dzień starcza kwadratowa chusta, złożona w trójkąt, wiązana pod włosami. Niektóre dziewczyny noszą prostokątne chusty, założone jakby "w poprzek" luźno na głowę, a na to krajkę (rysunek "suknia wierzchnia"). Z późnego średniowiecza wiem, że wdowy (czy mężatki tez?) powinny zasłaniać szyję.


6. Zdobienia
Dla Polski nie za bardzo cokolwiek się zachowało - z tego co pamiętam są tylko jakieś fragmenty tkanin w Gdańsku czy Opolu (np. haftowane buciki). My bierzemy wzory z różnych przedmiotów, trzeba jednak pamiętać, że np. charakterystyczne ornamenty w koncentryczne kółka, które zdobiły przedmioty kościane są bez sensu na tkaninie (kółka było po prostu łatwo wyryć ręcznych wiertłem).

Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję, że się przyda, i że nie napisałam jakichś strasznych bzdur ;)

Sława!
Jaromira

9 sierpnia 2013

Suknia XIII w. / 13th century dress

Cześć!
Dziś chciałam pokazać Wam suknię wierzchnią XIII-wieczną, którą uszyłam dla siebie na tegoroczny Czersk. Jest to typowy wykrój dla zachdniej Europy, oparty na Biblii Maciejowskiego - 4 kliny, zwężane rękawy, niczym nie różniący się od lnianego cotte simple.
Wykończyłam delikatnym haftem, który mimo swej prostoty jest doskonałą ozdobą. Sam wzór jest moją inwencją twórczą, jednak hafty na strojach w BM (np. XOXO), są również bardzo proste i schematyczne.


Wkrótce wrzucimy zdjęcia rzeczy dostępnych u nas od ręki, czekających na osoby, które je przygarną;) są suknie wczesne, koszule męskie, kaftany, tunika.


Hello!
Today, I'd like to show you over dress, date for XIII century, which I made for myself, for tournament in April. It's typical pattern for western Europe, based on Maciejowski Bible - 4 gussets and narrow sleevs, just like linen cotte simple.
I finished it with very simple embroidery, which is perfect decoration of all. This pattern is my idea (I don't have any sources), but these in MB are also very simple and schematic (XOXO)

Soon - photos of clothes for sale and waiting for new owners:)

Zapraszamy do śledzenia bloga i czytania nowych postów!

Dalebora

7 sierpnia 2013

Suknia "prawie z Pskowa" / "almost Pskov" dress :)

Od dawna przymierzałam się do uszycia tej sukni. W końcu trafiłam na piękny len, do tego wakacje... i gotowa:)

I was wondering about sewing this dress for a long time. Finally, I bought a beautiful linen... and here it is :)

Krój jest klasyczny, czyli posiada dwa trójkątne kliny po bokach i kliny pod pachami - nie zachował się żaden fragment, uznałam więc, że nie będę tu kombinować.

Cutting is common-known: triangular gussets at the sides and squares under the sleeves. We don't have any fragment of dress itself (only finish fragments).


Czym się różni od oryginału?
- był uszyty z niebieskiego lnu
- wykończenia były z purpurowego jedwabiu
 - mankiety były uszyte w całości z jednego rodzaju materiału - ja dodałam wełnianą taśmę na styku z rękawem
- podejrzewam, że rękawy były zwężane na całej długości - zaś zdecydowałam się na mankiety w wymiarach oryginału, a reszta rękawa jest nieco szersza
- domniemana dolna taśma sukni ma szerokość 4,5 cm - u mnie jest podwójna i sporo szersza.

What are the differences with the oryginal Pskov dress?
- it was sewn with blue linen
- finish was sewn with a purple silk
- cuffs were made from only one type of fabric - I decided to put also the woolen straps
- I think that sleeves were narrow at their all length - in my dress only cuffs are narrow
- hem of the dress was 4,5 cm - my is double and wider




Jednak w przypadku dekoltu na szczęście mamy zachowany cały fragment ( o którym już pisałam). Tasiemka przy dekolcie była uszyta chyba (z tego, co widziałam na zdjęciu) z tego samego lnu, co reszta sukni. U mnie zaś jest ona w kolorze ciemnego brązu, takiego samego, jak reszta wykończeń.

Hovewer, in case of of the collar we have the fragment well-preserved. The difference is that the collar was sewn with the same blue linen as the rest of the dress (at least, it seems to be like this).



Mam nadzieję, że się podoba :) Hope you like it:)

Sława!
Jaromira

30 lipca 2013

I po Wolinie...

Po wspaniałym tygodniu wróciłyśmy wczoraj do szarej rzeczywistości. Dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że był to nasz najlepszy Wolin - przede wszystkim naszej Drużynie :)

Wkrótce wrzucimy zdjęcia nowych ciuchów.

Aften the great week on the Wolin Festival we finally came back. Thanks a lot to all the great people we met. Hope to see you next year!

Soon there will be the photos of the new clothes. 

17 lipca 2013

Wolin 2013

Już w weekend wybieramy się na warsztaty na Wolinie. Nie będziemy miały jak odpisywać na maile, ale zapraszamy na nasz kram, będzie można osobiście obejrzeć kilka ciuchów, damskich i męskich :)

Obóz naszej drużyny będzie, prawdopodobnie jak co roku, obok chat floty.

mapka ze strony: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Skansenwolin.svg

A oto nasza wizytówka, zapraszamy :)






13 lipca 2013

Wspaniałe Oslo :)

Dziś nie o strojach - pochwalimy się za to świetną wyprawą, z której właśnie wróciłyśmy:)

Po przyjeździe do Oslo od razu wybrałyśmy się do Vikingskipshuset, czyli muzeum łodzi, gdzie przy wejściu powitała nas przepiękna, wielka i majestatyczna łódź z Oseberg. Byłyśmy oczarowane - zwłaszcza, że na festiwalu na Wolinie co roku widujemy jej pomniejszoną kopię.





W muzeum możemy obejrzeć również dwie inne łodzie oraz masę wyposażenia (głownie z Oseberg, ale również z łodzi z Gokstad). Najwięcej radochy sprawiło nam oglądanie zachowanych fragmentów tkanin :) co ciekawe, wśród znalezisk jest pocięty na paski fragment jedwabnego gobelinu (obszycie stroju?) - jak w sukni z Pskowa! :) Słaba jakość zdjęć wynika z bardzo delikatnego oświetlenia sali z tkaninami.




Udało się nam również zwiedzić Historisk museum z ogromną kolekcją średniowiecznej biżuterii. Ale nie tylko :)

Naturalnie barwiona wełna (opisy też mam, ale muszę je przetłumaczyć :P)

Zabawna ekspozycja "jak powstaje tkanina":




Krajka przy tym płaszczu była mistrzowska:)


Z racji mojego zainteresowania sztuką i historią starożytnego Egiptu odwiedziłyśmy również i ten dział. Znalazłyśmy interesującą rzecz - rekonstrukcję egipskich sukien (nie wiem jakie datowanie). Biała ma wykrój praktycznie taki sam, jak tradycyjne ruskie rubachy :) (zresztą w weekend mam zamiar zacząć podobną suknię).



Niestety mimo przebogatych zbiorów muzeum ma jedną wadę - tylko podstawowe opisy są po angielsku. Polecamy więc wybrać się z kimś znającym norweski - ekspozycje uzupełniają liczne cytaty z sag i opisy, które fajnie byłoby przeczytać, aby mieć bardziej całościowy obraz.

Ostatnie muzeum związane z historią, jakie odwiedziłyśmy, to Norsk Folkemuseum, czyli skansen na półwyspie Bygdøy, w którym można obejrzeć tradycyjną norweską architekturę od średniowiecza do lat 50 XX wieku. Poniżej wejście do pięknej chaty o konstrukcji wieńcowej z połowy XII wieku. Składała się ona z dużego pomieszczenia mieszkalnego i przedsionka ze stryszkiem, a jedyne doświetlenie stanowił otwór w kalenicy. Dach tradycyjnie pokryty darnią :)


Miałyśmy szczęście załapać się również na warsztaty przędzenia z przemiłą panią w pięknym, ludowym stroju :)


Podczas wyjazdu zwiedziłyśmy wiele świetnych miejsc, nie tylko związanych z historią, ale również architekturą, sztuką i black metalem! ;D
Te parę dni to zdecydowanie za mało. Norwegia jest przepiękna, już planujemy kolejną podróż :)

Pozdrawiam!
Jaromira

22 czerwca 2013

Rubachy damskie

Tłumaczenie fragmentów artykułów z genialnej strony http://www.strangelove.net/~kieser/Russia/ (damska koszula i akcesoria). Tłumaczenie amatorskie, przede wszystkim na użytek własny i znajomych - przepraszam za błędy.

Dlaczego tłumaczenia? Niby każdy zna angielski, ale osobiście czytając te opracowania i tak muszę siedzieć ze słownikiem, gdyż pojawiam się dużo fachowego słownictwa. W odtwarzaniu konkretnego stroju znaczenie ma fakt, czy coś na przykład było przyszyte "nad", czy "na", a takie rzeczy można łatwo przeoczyć, czytając pobieżnie tekst. Dlatego też, dla samej siebie, postanowiłam dokładnie opracować ten materiał. Niektóre fragmenty pomijam (oczywiście zaznaczam to w tekście), inne streszczam, jednak gdy coś jest ładnie wytłumaczone zostawiam niezmienione.

Autorka traktuje swoją stronę jako zbiór notatek i podkreśla  że niektóre informacje mogą być sprzeczne, jako że opiera się na opracowaniach różnych autorów. Tak jest i w tym przypadku, także tekst jest dość chaotyczny.

„W najstarszym okresie (X-XIII wiek) w stroju ruskich kobiet istniał podział na ubrania spodnie i wierzchnie. O bieliźnie - soroczce, rubaszce - pojawiają się liczne wzmianki w źródłach pisanych. Były wykonane z cienkiego lnu. (...)
Wszystkie Rusinki nosiły tą luźna koszulę jako podstawowe ubranie, zazwyczaj wykonaną z bielonego lnu. Chłopki mogły nosić jedną rubachę z grubego, szorstkiego lnu jako jednocześnie strój spodni i wierzchni. Zamożniejsze zakładały drugą rubachę, bardziej wyciętą i wykonaną z droższej tkaniny.
Tak więc, rubacha wydaje się być jedyną bielizna Rusinek.(...) [były szyte też z cienkiej wełny lub jedwabiu]
W kroju, ruska koszula była w kształcie tuniki, wycięta z jednego kawałka materiału złożonego na pół. Trójkątne kliny poszerzały krawędź koszuli, zaś kliny w kształcie rombów (lastowicy) - pod pachami. Rękawy były wąskie i długie. Dekolt był okrągły lub kwadratowy, z rozcięciem prostym - z przodu, lub rzadziej skośnym - po lewej lub prawej stronie. Koszule ze skośnym rozcięciem były przedstawione na rysunkach z manuskryptu z Pskowa z XII wieku (po lewej stronie klatki piersiowej) i na ikonie z tego samego okresu (po prawej).
W kurhanie blisko miasta Suzdal [między Moskwą a Niżnym Nowogrodem] z XIII wieku odnaleziono grób kobiety pochowanej w koszuli z haftowaną stójką, składającej się z dwóch nierównych części (8 i 20 cm), zamykaną po lewej stronie, i zapinaną na trzy guziki. Stójka była zapięta na jeden lub więcej guzików - odlanych z brązu, kościanych lub prawdopodobnie drewnianych. Widziałam wiele drewnianych guzików wśród znalezisk archeologicznych.”

W skrócie w kolejnym akapicie: W XIII-XVII wieku rubacha stała się pełnoprawną bielizną w wyniku noszenia zawsze drugiej, wierzchniej szaty - koszulki, wierchnicy lub nawierzchnika. Koszule XVII wieczna posiadały piękne marszczenia i zakładki. Mankiety również plisowane, ozdobione cennymi bransoletami.

„Kliny były wszywane po bokach, pod rękawami, aż do stóp. Rękawy były długie i wąskie, często znacznie dłuższe niż ręka, więc mogły być opuszczane na dłonie, aby je ogrzać. Gdy nie było takiej potrzeby, rękawy były podniesione i przytrzymane bransoletami z metalu, drewna, skóry, kory brzozowej lub szkła, albo wąskich bransolet/mankietów (porucziw) [?]. Rękawy mogły nie posiadać lamówki, jednak czasami były wykończone zarukawiami - wąskimi, wyszywanymi mankietami. Pushkareva twierdzi, że rękawy były przytrzymane naruczami - obręcze, bransolety, które są bardzo częste w pochówkach kobiecych.

Kobieca koszula była zazwyczaj bardzo długa, do ziemi, ale mogła też być znacznie krótsza - do łydki [?]. (…) Długie rękawy były, zazwyczaj w warunkach domowych ściągane [przy nadgarstku]. (…)

Rubacha nie miała kołnierzyka. Dekolt był wycięty blisko szyi, gładki lub plisowany. Rozcięcie przy szyi było zapięte na guzik drewniany lub kościany, lub spięty fibulą [autorka używa słowa fibula również w odniesieniu do brosz], a czasami związane sznurkiem. Sznurek zwany był goloszikoj.

Rubacha była wykonana z niebielonego lnu dla chłopek lub cienkiego, zwykle białego, lnu dla wyższych warstw. Dla arystokracji, rubacha mogła być wykonana z kolorowego jedwabiu, np. czerwonego. Jednak tylko świąteczne rubachy były jedwabne - jedwab był sprowadzany ogromnym kosztem, więc o takie ubrania bardzo dbano i noszono rzadko.

A. V. Artsikhovskij twierdzi że kobiece koszule noszone były bez paska, ale w przedstawieniach kobiet widzimy przepasane koszule. Brak metalowych sprzączek i końcówek w kobiecych grobach sugeruje, że kobiety nosiły szarfy, zdobione najwyżej frędzlami, zawiązane, prawdopodobnie wełniane.
(…). Większość badaczy utrzymuje, ze rubachy były przepasane, wywodząc to z pogańskiej tradycji blokowania złych duchów. Wierzono, ze złe moce nie przenikną przez zawiązany, zdobiony pas.

Paski były wykonane z tkaniny (lub skóry, 1,5-2cm szerokie). Noszona je tak, że wyciągano faldę materiału ponad pasek, przez co nie był widoczny. Męskie pasy były spięte metalowymi klamrami o kształcie lirowatym lub okrągłym To mogło ,ale nie musiało odnosić się również do kobiet.

Rękawy, lamówki i kołnierzyki - części widoczne ponad szatą wierzchnią były bogato zdobione. Męskie rubachy były zdobione czerwonymi haftami (zamożni) lub paskami czerwonej tkaniny (chłopi). Chłopki używały małych koralików, haftów, wstążek, sznurków/koronek[?]. Kobiety z miast nosiły małe perełki. Arystokratki lubiły cekiny z lekkich metali. (…)

W IX-XIII wieku kobiece koszule były zdobione haftami lub aplikacjami z różnych tkanin przy kołnierzyku, lamówkach i na końcach rękawów, i prawdopodobnie były bardziej zdobione niż męskie koszule.”

„Stójka była najczęstszą formą kołnierzyka. [a wyżej było coś przeciwnego...]

Możliwe, że na nogach noszono już w X-XIII wieku nogawice. Podróżnik arabski Ibn Fadlan odnotował taki element w Słowianina zmarłego w X wieku w Bułgarii . Onuce i kopyca[;p], wełniane skarpetki, były noszone również przez kobiety.”

I jeszcze streszczenie o wykończeniach dekoltu:

Na suknię arystokratki mogły zakładać szerokie kołnierze, wywodzące się z tradycji bizantyjskiej (w XIII-XV wieku nosił je również biedniejsze kobiety). Inny typ kołnierzyka - stójka- jest często spotykany w strojach z XII wieku. Dolne części stójek mają ślady przyszycia do stroju.
Vorotnik - lamówki, kołnierzyki przyszyte (stójki itd.)
Ozierla - stójki nie przyszyte
Oplecze - szerokie, okrągłe kołnierze nie przyszyte.

„W mieście Suzdal odkryto detale strojów, części wykończeń dekoltów. Są to pochówki z końca XI i początku XII wieku. Największa część to stójki, zapinane po lewej stronie. Mniejszą część stanowią dekolty kwadratowe, jeden ma kształt trapezu, jeden zaś okrągły. Zazwyczaj większość była zapinana po lewej stronie, nawet tam, gdzie nie zachowały się szczątki lamówki.

Stójki były usztywniane (kora brzozowa, skóra). Wysokość to 2,5-4cm. Obecność sladów tkaniny po lewej stornie kołnierzyków wskazuje, że ubranie było wykonane z włókien roślinnych lub jedwabiu. Wszystkie formy kołnierzyków znalezione z Suzdalu mają swoje analogie w późniejszych, XIX-XX wiecznych strojach.
Zapięcie składało się z guzika na nóżce. Po prawej stornie stójki był przyszyty guzik, zaś po lewej - pętelka. Stójki są zarówno w męskich, jak i damskich grobach, zaś dekolty kwadratowe - raczej tylko w męskich.”

Jaromira

Suknia z Pskowa

Artykuł pochodzi ze strony http://urd.priv.no/viking/serk.html
Tutaj z kolei są ładne zdjęcia opisywanych znalezisk: http://www.strangelove.net/~kieser/Russia/PskovTranslation.html
Tłumaczenie jest czysto amatorskie, więc przepraszam za błędy. W nawiasach kwadratowych moje dopiski. Niektóre, mniej istotne fragmenty pominęłam.

http://www.strangelove.net/~kieser/Russia/PskovSarafan_files/68-145.jpg
„W 2006 roku w Pskowie Elena A. Yakoleva odkryła kobiecy grób z połowy X lub początku XI wieku.(...)
Grób został okradziony i nie zachowały się szczątki ciała. Odnaleziono jednak pozostałości brzozowego pudełka [ok 20x30 cm], które zawierało fragmenty z co najmniej dwóch elementów odzieży[suknia/rubacha i fartuch/sarafan], wraz z dwoma broszami żółwiowymi. Tak jak w Hedeby [wczesniej w tekscie], ubrania znalezione bez ciała dają nam mało informacji na temat tego, jak mogły być noszone. Z drugiej strony, fakt że były złożone pozwoliło większej części stroju wejść kontakt z broszami (i dzięki temu się zachować) niż gdyby były noszone na ciele.

Tkaniny uzyskane z grobu zawierały ślady pogniecionego lnu i kilka fragmentów jedwabiu. Len był bardzo zniszczony, w większości pokryty czarną skorupą. Wszystkie jedwabne fragmenty były pokryte tą skorupą po drugiej stronie, z wyjątkiem fałdek na krawędziach i szwach. To zasugerowało archeologom że prawdopodobnie wszystkie elementy jedwabne były naszyte na jeden z dwóch strojów. Oba były wykonane z cienkiego niebieskiego lnu, zarówno suknia jak i fartuch.

W grobie zachował się duży kawałek dekoltu sukni. Z tego co wiem, jest to największy fragment dekoltu jaki kiedykolwiek został znaleziony.

„(...)Dwa pozostałe [fragmenty] są pozostałością kołnierzyka [stójki?] który został podwinięty wzdłuż krawędzi przy szyi, wycięty i zebrany w drobne plisy. Z przodu, na środku było pionowe rozcięcie. Fałdy były przymocowane cienkim paskiem, który łączył krawędzie kołnierzyka [z tego samego materiału].”

Sformułowanie w raporcie jest niejednoznaczne, ale według mnie albo plisy były przyszyte do paska (a końce paska były związane, aby zamknąć szczelinę) lub że pasek działa jako taśma, ściągająca duży otwór. Jednak duży otwór nie potrzebowałby szczeliny, żeby przełożyć przez niego głowę - pierwsza opcja wydaje się być więc najbardziej prawdopodobna.

(...)Grób zawierał również dwa fragmenty jedwabnych mankietów, wykonanych z czerwono-fioletowego jedwabiu typu samit [luksusowy, ciężki, o skośnym splocie]. (…)
Długość całego mankietu wynosiła 12,5 cm i szerokość obok nadgarstka wynosiła 10 cm (na płasko). Dolna część mankietu była oblamowana cienkim paskiem materiału, podczas gdy górna była zawinięta pod spód. Mankiety były naszyte na lniane rękawy sukni i mają ślady zniszczonego lnu po lewej stronie.

Lamówka  została wykonana poprzez położenie 3cm taśmy na krawędzi mankietu (1cm zakładka) i przyfastrygowanie. Następnie jedna krawędź taśmy została zawinięta spod spód, a druga - na wierzchu - zgięta i przyfastrygowana, tworząc 0.5 cm lamówkę.

Dodatkowo zostały znalezione leżące luźno paski jedwabiu (tego samego samitu) o szerokości 4,5 cm. Paski były podwinięte po jednej stronie, a po drugiej oblamowane tak samo jak mankiety.

Wewnętrzne części pasków były pokryte pozostałościami lnu, co wskazuje że prawdopodobnie były naszyte na suknię.”

Gdzieś dalej czytamy iż Inga Hagg twierdzi, że plisowane suknie były importowane do Birki z Kijowa. Uważa, że to możliwe iż suknie z Birki, jak również suknia z Pskowa wywodzą się z tej samej SŁOWIAŃSKIEJ tradycji ubioru.

Od siebie dodam, że pudełko, w którym znajdowała się suknia jest interpretowane jako dar dla zmarłej, w którym mogła trzymać ubranko na zmianę :)

Fartuch, o którym była mowa, był bardzo szeroki (ok 1m), wykończony pasami jedwabiu. Na podanych wyżej stronach jest rekonstrukcja całego ubioru.
Szelki były spięte broszami żółwiowymi, jednak aby nie uszkodzić drogiego jedwabiu, fartuch miał pętelki (lniane) przez które przekładano igłę broszy.

Żeby było śmiesznie, znalazłam fragment, jakoby archeolodzy przypuszczali, że jedwab pierwotnie był dużym kawałem materiału ze sceną polowania - potem pociętym na paski. „Pocięcie zostało wykonane bez wyraźnego niepokoju o integralność i kierunek oryginalnego wzoru tkaniny”.

Jaromira

21 czerwca 2013

20 czerwca 2013

Przeprowadzka zakończona!

Nareszcie udało się przerzucić cały materiał na nową stronę. Mamy nadzieję, że będziecie nas odwiedzać!

W najbliższych dniach dodamy nową suknię wzorowaną na znalezisku z Pskowa. Ma ściągany dekolt, co w sumie rzadko się spotyka - a roboty z nią mnóstwo ;)

Oprócz tego, powoli przygotowujemy się na Wolin. Będzie duuużo nowych rzeczy :) Pozdrawiam!

Jaromira

Kaftan z jedwabiem


Jest to klasyczny wykrój z dwoma klinami. Zapinany na biuście, eksponuje biżuterię i zdobienia dekoltu. Kaftan wygląda bardzo "bogato", jest przeznaczony dla osoby odtwarzającej wyższe warstwy społeczne.

Uszyty z bardzo ciepłej wełny 100%. Wykończony cieniutką,  rudą wełenką o splocie płóciennym oraz taśmami bardzo ładnego miedzianego jedwabiu, który delikatnie mieni się na szaro.
Całość uszyta i wykończona ręcznie. Jedwabne taśmy przyszyte jedwabną nicią 100%.

 Świetnie się układa i podkreśla walory sylwetki.

It's simple cut with two wedges at sides. Fastened on the chest, leaves some place to expose jewellery etc. It's designed for upper class person.
Made with 100% wool, finished with fine wool and silk. All hand sewn.

It's very comfortable and good for all bodyshapes.